Mały Chłopczyk spacerował po sklepie i z zachwytem w oczach przyglądał się pięknym zabawkom na półkach. Najchętniej zabrałby je do domu. Wszystkie... Bał się dotknąć misia pluszowego i laleczkę i pieska i autko, żeby nie strącić z półki wąskiej. Już kilka razy wyciągał rączki po Szmacianą Laleczkę i cofał przerażony w pośpiechu. Kiedy kolejny raz sięgnął po Lalkę Szmacianą, upuścił szklaną butelkę z napojem. Roztrzaskała się o podłogę na tysiące drobnych kryształków i rozsypała się dookoła. Przestraszył się Mały Chłopiec bardzo, chwycił w rączki spadającą na niego Szmacianą Lalkę i ukrył się w najdalszym kącie sklepu. Drżący ze strachu przyciskał Lalkę Szmacianą do piersi i zamkniętymi oczami czekał na to, co, jak sądził, że się wydarzy. Długo trwał w oczekiwaniu. Gdy odważył się otworzyć oczy zobaczył , że sklep jest zamknięty. Został sam z zabawkami na całą noc. Podszedł do półki, z której strącił Szmacianą Lalkę. Po stłuczonej butelce nie było śladu na podłodze. Usiadł Mały Chłopiec na krzesełku obok i bawił się Szmacianą Lalką. Podrzucał do góry i chwytał w rączki, posadził na krzesełku i przyglądał się i mówił do niej . Zabrał ją na wycieczkę po sklepie, pokazując jej ciekawe miejsca pełne zabawek. Słońce zaglądało do sklepu, gdy powrócił z Lalką Szmacianą przed regał, z którego ją strącił. W świetle zaczynającego się dnia oczom Chłopięcym ukazały się wyciągnięte do niego rączki pięknych Lalek . Uśmiechały się i mówiły; mnie weź, mnie. Szeptały... Upuścił Mały Chłopiec Lalkę Szmacianą na podłogę i wziął w dłonie tą, która najbliżej była. Tą, która spoglądała na niego i uśmiechała się tajemniczo. Szmaciana Lalka upadła na podłogę twardą, trafiając na ostre szkiełko, pozostałe po stłuczonej butelce. Rozerwała się Szmaciana pierś i rozsypały się na podłogę kryształowe kropelki. Mały Chłopiec zaśmiał się , wziął Nową Lalkę i odszedł...
Usiadła szmaciana laleczka, otrzepała się z kurzu, zmyła krople krwi, zmieniła ubranko
i ze łzami w oczach, odrętwiała z bólu, wyjmowała szkło potłuczonej butelki z poranionego ciała.
Gdy tylko chłopiec pokazał się w sklepie, przy półce z zabawkami, witała go z radością i czułością .
Chłopiec podzielał radość spotkania, przytulał do serca szczerze z równie wielką czułością.
Szczęście i spokój i radość spotkania kończył brzęk tłukącej się o podłogę szklanej butelki.
Chłopiec upuszczał lalkę , która spadała na raniące szkiełka, wciąż zdziwiona reakcją chłopca i przerażona upadkiem.
Podnosiła się , w bólu wydłubując kawałki szkła i rozglądała się za chłopcem.
A chłopiec...
Biegł do swojej kryjówki, gdzie mógł ogarnąć zdarzenie.
Ze zdziwieniem słuchał o cierpieniu szmacianej laleczki.
Nie mógł wiedzieć, co dzieje się naprawdę,
w ucieczce nie czuł własnego bólu i cierpienia...
Uciekając w popłochu, nie zauważał cierpienia laleczki...
Obwiniał trochę szmaciankę za paniczną ucieczkę ... nie mógł inaczej.
Była blisko, więc wydawało się jemu, że jest przyczyną zdarzeń niezrozumiałych...
c.d.n.
...alegoria...
Usiadła szmaciana laleczka, otrzepała się z kurzu, zmyła krople krwi, zmieniła ubranko
i ze łzami w oczach, odrętwiała z bólu, wyjmowała szkło potłuczonej butelki z poranionego ciała.
Gdy tylko chłopiec pokazał się w sklepie, przy półce z zabawkami, witała go z radością i czułością .
Chłopiec podzielał radość spotkania, przytulał do serca szczerze z równie wielką czułością.
Szczęście i spokój i radość spotkania kończył brzęk tłukącej się o podłogę szklanej butelki.
Chłopiec upuszczał lalkę , która spadała na raniące szkiełka, wciąż zdziwiona reakcją chłopca i przerażona upadkiem.
Podnosiła się , w bólu wydłubując kawałki szkła i rozglądała się za chłopcem.
A chłopiec...
Biegł do swojej kryjówki, gdzie mógł ogarnąć zdarzenie.
Ze zdziwieniem słuchał o cierpieniu szmacianej laleczki.
Nie mógł wiedzieć, co dzieje się naprawdę,
w ucieczce nie czuł własnego bólu i cierpienia...
Uciekając w popłochu, nie zauważał cierpienia laleczki...
Obwiniał trochę szmaciankę za paniczną ucieczkę ... nie mógł inaczej.
Była blisko, więc wydawało się jemu, że jest przyczyną zdarzeń niezrozumiałych...
c.d.n.
...alegoria...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz